Kategoria: Powiat Olsztyński

W dniu 19 kwietnia 2013 około godz. 21:00 świadek po skończonych pracach polowych przebywał na swojej działce, położonej na obrzeżach Biskupca (woj. warmińsko-mazurskie). Zasiadł wygodnie na ławeczce i odpoczywając patrzył na wykonaną przez siebie pracę. Nagle kątem oka zauważył lekko żółtawy niewielki obiekt, który bardzo wolno sunął po niebie. Obiekt przybliżał się i według oceny świadka w końcowej fazie obserwacji znajdował się na niewielkiej wysokości (ok. 300 – 400m) oraz w odległości ok. 150-250 m od niego.

Obiekt nadlatywał z północnego wschodu i zdecydowanie wyróżniał się na niebie swoją niezwykłą jasnością i intensywnością koloru. Z początku uznał to za wolno lecący helikopter lub motolotnię i oczekując na usłyszenie dźwięku, jaki by ten pojazd wydawał, kontynuował obserwację. Pomimo panującej ciszy, nie usłyszał jednak żadnego odgłosu. Ten fakt jeszcze bardziej przykuł uwagę świadka i mimowolnie zaczął on zastanawiać się nad typem obiektu, który właśnie obserwował. Gdy obiekt był już dosyć blisko świadka, tenże dostrzegł, że obiekt jest w kształcie poziomo ułożonego owalu, dosyć mocno spłaszczonego. W pierwszej chwili świadek porównał nawet kształt obiektu do poziomej kreski. Nie można było zobaczyć wyraźnych konturów obiektu, ani też cech określających jego wymiary przestrzenne, o ile takie posiadał. Po chwili obiekt jakby zatrzymał się ( świadek nie jest tego pewien), w każdym bądź razie spowolniło się lub całkiem ustało jego przybliżanie się. W tym samym momencie obiekt zaczął lekko kołysać się na boki, jakby znajdował się na niewidocznej zjeżdżalni w kształcie trochę rozchylonej litery „U”, raz przemieszczając się nieco do góry w prawo, opadając i wznosząc się do góry w lewo i znowu opadając. Ten cykl trwał kilkanaście sekund. Dopiero w tym momencie świadka „olśniło”, że ma przecież przy sobie telefon komórkowy z aparatem i kamerą i może całe zjawisko udokumentować.

I tu stała się rzecz, której świadek najbardziej nie pojmuje, a jednocześnie wywołuje ona u niego swoistą konsternację. Otóż w momencie naciskania klawiszy telefonu w celu wybrania funkcji kamery, w telefonie odzywa się dzwonek przychodzącego połączenia. Trzęsącymi się rękoma świadek odbiera połączenie i mając w zamiarze jednoczesne włączenie kamery, rozpoczyna rozmowę ze zniecierpliwioną żoną, która wypytuje go kiedy wróci do domu. W tym też samym momencie obiekt błyskawicznie oddala się w stronę, z której przyleciał, startując – jak to określa świadek – jak „wystrzelony pocisk”. W momencie tego nagłego oddalenia się obiektu również nie był słyszalny jakikolwiek dźwięk. Jak to często bywa w takich przypadkach, świadek przez kolejnych kilka dni i o podobnej porze wnikliwie
obserwował przestrzeń nad swoją działką, ale – też jak to często bywa – niczego już nie zauważył. Wypytywany o jakieś szczególne wrażenia, świadek uzmysłowił sobie, że podczas obserwacji wokół panowała jakaś niezwykła cisza. Jest to na tyle dla niego zastanawiające, że nie zapamiętał, aby w czasie obserwacji słyszał jakieś naturalne odgłosy z otoczenia np. śpiew ptaków, szczekanie psów, szum drzew czy terkot „puszkowych odstraszaczy” kretów.

Naszym zdaniem jednym z najbardziej zagadkowych czynników tej obserwacji jest zgranie się w czasie odebrania połączenia przez świadka i jednoczesne oddalenie się obiektu. Czy był to zwykły zbieg okoliczności, czy też reakcja obiektu na zachowanie się świadka lub reakcja na impuls połączenia telefonicznego? Czy mamy tutaj również do czynienia z tzw czynnikiem OZ ( niezwykły stan ciszy i innych anomalii podczas obserwacji)? Podzielamy opinię świadka co do niezwykłości zjawiska. Nasz radiesteta badając to zdarzenie podsuwa nam potraktowanie go jako nieznanego zjawiska natury związanego z magnetyzmem. Pozostaje nam czekać i obserwować z wiarą, że za każdym razem poznajemy nowe oblicza niezwykłych zjawisk.

 

Fot. 1 Rekonstrukcja – moment „wystrzelenia” obiektu.

Fot.2. Rekonstrukcja - „Kołysanie” się obiektu.